Elbląg w sieci. Testujemy strony www, które regularnie czytają elblążanie. Część 1 - portel.pl

Katalog firm Jak przystało na portel, serwis ten jest pionierem wielu rozwiązań. Nie inaczej przedstawia się sprawa z katalogiem firm. Było to pierwsze i w czasach uruchamiania serwisu jedyne miejsce, które skupiało elbląskie firmy w Internecie. Tak jak w poprzednich opisywanych rozwiązaniach, tutaj od wielu, wielu lat nic się nie zmieniło. Doszły kosmetyczne zmiany, rozszerzenie funkcjonalności. To wszystko nie wprowadziło jednak świeżości tak potrzebnej przy aktualnych trendach i możliwościach.   Sam rozpis kategorii, możliwość bezpłatnego dodania firmy, czy też opcja dodania kuponu rabatowego są plusami. Niestety forma pokazania firmy, zdjęć, możliwości formatowania tekstu – są na najmniejszym, możliwym, dostępnym obecnie poziomie. Wpisy firm nie są zintegrowane z niczym – widzimy tylko dane adresowe, krótki opis, ewentualnie kilka zdjęć. Jest co prawda nowość – integracja z ogłoszeniami firm – ale przycisk ma rozmiar 16x16px i tak jak jest prawie niewidoczny, tak samo trudno w niego wcelować myszką. Przykładowo na urządzeniach mobilnych kliknięcie bez powiększania ekranu, ma znamiona gry przygodowej. Bonus w postaci listy ogłoszeń – za każde trafienie. Rekordy bić ciężko.   Nagłówki firm są niewidoczne, a lista z wynikami przypomina pyszną sałatkę warzywną (choć w tym przypadku nie tak pyszną). Nie mamy możliwości innego ułożenia listy (np. alfabetycznie). Ma to pewnie związek z faktem, że o kolejności pokazywanych wyników decyduje licytacja miejsc na liście. Płacisz więcej – jesteś wyżej. Ktoś zapłaci więcej – lądujesz niżej. Rosyjska ruletka w portelowym wydaniu.   Część wpisów firmowych jest nieaktualna. Sam serwis nie ma pewnie możliwości, aby dbać o aktualność danych. Bezpłatny wpis – zero wsparcia – trzeba się martwić samemu, gdy zamyka się firmę. Życie...   Potencjał ogromny – pokazany bez wysilenia się.   2/10 punktów