Elbląg w sieci. Testujemy strony www, które regularnie czytają elblążanie. Część 3 - elblag24.pl
W ostatnim felieeetonie na łamach cyklu gościliśmy serwis, nazywany potocznie – info. Moje przypuszczenia, że wymieniony serwis, może już nie mieć gorliwych wyznawców potwierdziły się. Komentarzy było mało, a uszczypliwości jeszcze mniej. Dzięki temu poznaliśmy więcej opinii czytelników co do funkcjonowania i wyglądu info.elblag.pl. Niestety moje głębsze odczucia związane z serwisem, których nie chciałem poruszać w artykule – potwierdziły się. Serwis mimo osiągniętej pozycji, poprzez jawną cenzurę komentarzy i spadek dziennikarskiej formy - traci na atrakcyjności i formie przekazu. Zmienność orientacji politycznych wydawcy (według komentarzy) związanych np. z wyborami pozostawiam bez komentarza. Zarzucana również w komentarzach, częsta zmiana składu redakcyjnego, jest niczym przy rotacjach kadry serwisu, o którym będzie obecny felieeeton.
Przy dzisiejszej analizie, wygeneruję co najmniej 100 odsłon dla serwisu elblag24.pl
elblag24.pl – początek
Serwis pojawił się w sieci na początku maja 2005 roku. Dzięki ostatnim komentarzom, poznałem stronę z archiwum stron www (thx dla NoName) i pod adresem http://wayback.archive.org/web/*/http://elblag24.pl znalazłem zrzuty ekranowe zapowiadające serwis. Hasło serwisu brzmiało: elblag24.pl - wirtualne miasto non-stop. Do tego hasła wrócę później. Bardziej podobało mi się inne zdanie: Nowy serwis elbląski, nowe zasady... już wkrótce!”.
Powołując się na ostatni cytat, rozwinę wątek z nowymi zasadami. Po wszystkich latach obserwacji elblag24, po przeczytaniu setek, jak nie tysięcy komentarzy z wielu forów internetowych, po wypowiedziach znajomych mi osób, mogę śmiało potwierdzić – wydawca serwisu wprowadził całkiem nowe zasady, na których to mogą działać serwisy miejskie w sieci.
Wielu czytelników oceniających serwis, tylko w oparciu o jakość i rzetelność dziennikarską nie widzi większych problemów. Nie wiem jednak jak wielka jest grupa ludzi w Elblągu (tylko w moim otoczeniu około 100 osób), którzy na hasło SBK (skrót od imienia i dwuczłonowego nazwiska wydawcy) reagują tikiem oka i napięciem mięśni prawej ręki. Nie znam żadnej innej osoby w naszym mieście, przy której nagromadziłoby się więcej negatywnych emocji. Nie moją rolą jest angażowanie się w spory, które opisywane są na forach, aczkolwiek mam w pamięci jedne (i jedyne) spotkanie z wydawcą e24. Jego inicjatorem był on sam. Spotkaliśmy się w celu nawiązania współpracy i próby połączenia serwisów (e24 + info) w „walce” z portelem. Spotkanie przebiegało w bardzo miłej atmosferze, na której to zastanawialiśmy się nad możliwościami obu serwisów jako jednej całości. Odniosłem wówczas wrażenie, że wszystkie moje wymienione pomysły i opisywane możliwości, które „posiadał” SBK pozwolą portelowi odciski podeptać... Przez pierwszy tydzień, moje telefony z pytaniem o kolejne rozmowy i konkrety były odbierane. W drugim już nie. Po miesiącu elblag24 80% omawianych i proponowanych przeze mnie rzeczy wdrożył na swoim serwisie... Człowiek uczy się na każdej swojej naiwności.
Późniejsze lata pokazały, iż moja naiwność wcale nie była najgorsza, a największe przygody z rozwścieczonym tłumem są przed e24.